Articles

Masakra w Tlatelolco

Marcelino Perelló lider grup studenckich na konferencji prasowej. Meksyk, 6 Października 1968.

2 października 1968 roku około 10 000 studentów uniwersytetów i szkół średnich zgromadziło się na Plaza de las Tres Culturas, aby protestować przeciwko działaniom rządu i spokojnie słuchać przemówień. Wielu mężczyzn i kobiet niezwiązanych z CNH zgromadziło się na placu, aby oglądać i słuchać; byli wśród nich sąsiedzi z kompleksu mieszkalnego, osoby postronne i dzieci., Uczniowie zebrali się przed budynkiem Chihuahua, trzynawowym trzynawowym kompleksem mieszkalnym na Plaza de las Tres Culturas. Wśród ich śpiewów były ¡No queremos olimpiadas, queremos revolución! („Nie chcemy Olimpiady, chcemy rewolucji!”). Organizatorzy rajdu nie próbowali odwołać protestu, gdy zauważyli zwiększoną obecność militarną w okolicy.

demonstracja studentów, Mexico City, 27 sierpnia 1968.

nad placem przeleciały dwa śmigłowce, jeden z policji, a drugi z wojska., Około godziny 17: 55 z pobliskiej wieży S. R. E. (Meksykańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych) wystrzelono czerwone flary. Około godziny 18:15 wystrzelono kolejne dwie flary, tym razem z helikoptera (jedna była zielona, a druga czerwona), gdy 5000 żołnierzy, 200 tankietek i ciężarówek otoczyło plac. Wiele z tego, co działo się po pierwszych strzałach na placu, pozostało niedookreślonych przez dziesięciolecia po 1968 roku. Zapisy i informacje publikowane przez amerykańskie i Meksykańskie źródła rządowe od 2000 roku umożliwiły badaczom zbadanie wydarzeń i wyciągnięcie nowych wniosków.,

kwestia, kto pierwszy strzelał, pozostała nierozwiązana lata po masakrze. Rząd Meksyku powiedział, że strzały z okolicznych mieszkań wywołały atak armii. Ale uczniowie powiedzieli, że helikoptery pojawiły się, aby zasygnalizować armii, aby ogień w tłum. Dziennikarka Elena Poniatowska przywołała wywiady z obecnymi i opisała wydarzenia w swojej książce Masakra w Meksyku: „rozbłyski nagle pojawiły się na niebie nad głową i wszyscy automatycznie spojrzeli w górę. Usłyszano wtedy pierwsze strzały. Tłum spanikował … zaczął biec we wszystkich kierunkach.,”Pomimo starań CNH o przywrócenie porządku, tłum na placu szybko popadł w chaos.

wkrótce potem batalion Olympia, tajny rządowy oddział złożony z żołnierzy, policjantów i agentów bezpieczeństwa federalnego, otrzymał rozkaz aresztowania przywódców CNH i wkroczenia na plac. Członkowie batalionu Olympia nosili białe rękawiczki lub białe chusteczki przywiązane do lewej dłoni, aby odróżnić się od cywilów i uniemożliwić żołnierzom strzelanie do nich., Kapitan Ernesto Morales Soto stwierdził, że ” natychmiast po zaobserwowaniu rozbłysku na niebie, wcześniej ustalonego sygnału, mieliśmy zablokować wspomniane dwa wejścia i uniemożliwić nikomu wejście lub wyjście.”

w wyniku napaści na plac zginęło kilkadziesiąt osób, a wiele zostało rannych. Żołnierze odpowiedzieli ostrzałem pobliskich budynków i tłumu, uderzając nie tylko w protestujących, ale także obserwatorów i postronnych., Zarówno demonstranci, jak i przechodnie, w tym studenci, dziennikarze (wśród których była włoska reporterka Oriana Fallaci) i dzieci, zostali trafieni kulami, a kopce ciał wkrótce leżały na ziemi. Tymczasem na budynku Chihuahua, gdzie stały Głośniki, członkowie batalionu Olympia popychali ludzi i kazali im leżeć na ziemi w pobliżu ścian windy. Ludzie twierdzą, że ci ludzie byli ludźmi, którzy strzelali najpierw do żołnierzy i tłumu.

uczniowie w spalonym autobusie.,

dowody wideo wskazują również, że co najmniej dwie kompanie batalionu Olympia ukryły się w pobliskich budynkach mieszkalnych i ustawiły Karabin maszynowy w mieszkaniu na budynku Molino del Rey, gdzie mieszkała szwagierka ówczesnego sekretarza stanu Luisa Echeverríi; kościół w Santiago de Tlatelolco, gdzie snajperzy byli umieszczani na dachu; pobliski klasztor i Wieża Stosunków Zagranicznych, gdzie było wiele osób zaangażowanych, w tym tych, którzy wystrzelili pierwsze dwie flary; pistolet maszynowy w na 19.piętrze, a kamera wideo na 17. piętrze., Dowody wideo pokazują 10 mężczyzn w białych rękawiczkach opuszczających kościół i wpadających na żołnierzy, którzy celują w nich bronią. Jeden z mężczyzn pokazuje coś, co wydaje się być dowodem tożsamości i zostają wypuszczeni.

30 lipca 1968

zabijanie trwało przez całą noc, a żołnierze i policjanci działali po kolei w sąsiadujących z placem budynkach mieszkalnych. Budynek Chihuahua, podobnie jak reszta dzielnicy, został odcięty od prądu i telefonów., Świadkowie zdarzenia twierdzą, że ciała zostały najpierw usunięte w karetkach, a później wojskowi przyszli i układali ciała, nie wiedząc, czy są martwe czy żywe, do wojskowych ciężarówek, podczas gdy niektórzy mówią, że ciała zostały ułożone na śmieciarkach i wysłane do nieznanych miejsc. Żołnierze zebrali uczniów na ściany windy budynku Chihuahua, rozebrali ich i pobili.,

3000 uczestników zostało zabranych do klasztoru obok kościoła i pozostawionych tam do wczesnych godzin porannych, większość z nich to ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego ze studentami i byli tylko sąsiadami, przechodniami, przechodniami i innymi, którzy byli na placu tylko po to, aby słuchać przemówienia. Inni świadkowie twierdzą, że w późniejszych dniach członkowie batalionu Olympia przebierali się za pracowników służb porządkowych i sprawdzali domy w poszukiwaniu studentów.,

oficjalne rządowe Wyjaśnienie incydentu polegało na tym, że uzbrojeni prowokatorzy wśród demonstrantów, stacjonujący w budynkach z widokiem na tłum, rozpoczęli ostrzał. Nagle znajdując sobie cele snajperskie, siły bezpieczeństwa po prostu zwróciły strzelaninę w samoobronie. Następnego dnia rano gazety donosiły, że zginęło od 20 do 28 osób, setki zostało rannych, a setki kolejnych aresztowano.

Większość meksykańskich mediów podała, że studenci sprowokowali morderczą reakcję armii ogniem snajperów z budynków mieszkalnych otaczających plac., Poranny nagłówek El Día z 3 października 1968 roku brzmiał: „kryminalna prowokacja na spotkaniu w Tlatelolco powoduje straszny rozlew krwi.”Media kontrolowane przez rząd donosiły o stronie meksykańskiego rządu wydarzeń Tej nocy, ale prawda ostatecznie wyszła na jaw: dochodzenie z 2001 roku ujawniło dokumenty wskazujące, że snajperzy byli członkami gwardii prezydenckiej, którzy zostali poinstruowani, aby strzelać do sił wojskowych w celu ich sprowokowania.