This odludne życie: czego nauczyłem się o samotności z moich czasów z pustelnikami
kilka lat temu, dręczony przez to samo złe samopoczucie, które jak przypuszczam dotyka każdego, kto spędza zbyt dużo czasu w zgiełku i chaosie wielkiego miasta, zastanawiałem się, czy samotność może być odpowiedzią. Zacząłem czytać o pustelnikach i wpadłem w obsesję na punkcie tego, żeby kogoś poznać.
jak można sobie wyobrazić, pustelnicy są trudną podgrupą do wyśledzenia., Ale dowiedziałam się o biuletynie prowadzonym przez parę w Karolinach skierowanym do pasjansów i po zamieszczeniu tam ogłoszenia zaczęłam pisać do kilku.
korespondencje nigdzie nie prowadziły. Najbliżej spotkania było spotkanie z kobietą Z wiejskiego Oregonu o imieniu Maryann. Planowaliśmy się spotkać, ale w ostatniej chwili stchórzyła, pisząc, że nie może ryzykować, że ktoś obcy odwiedzi ją „w tym szalonym wieku przemocy”.
już wtedy była zima., Zdesperowany, aby uciec z miasta, poleciałem do Vegas z niejasnym planem, aby autostopem na wysokie pustynie Arizony i Nowego Meksyku, które słyszałem, że były dobrymi terenami łowieckimi pustelników.
w kanionach centralnej Arizony, w Cleator, niegodziwym małym miasteczku z blaszanymi domkami, godzinę drogi na zachód od autostrady międzystanowej, słyszałem o człowieku, który mieszkał sam przez 20 lat strzegąc nieczynnej kopalni srebra. Następnego dnia weszłam na górę, aby go znaleźć, obserwując ziemię pod kątem grzechotników, gdy szłam.,
miałem duże nadzieje; czytałem relacje tych, którzy odeszli samotnie w dzicz i wrócili obciążeni głębokimi osobistymi spostrzeżeniami. Nie spodziewałem się Buddy, ale Thoreau z niższej ligi byłby miły.
Jak to było, poznałem Virgila Snydera. Najpierw zapytał, czy przyniosłam piwo. Miałem, i przez resztę dnia obserwowałem go na dole, jeden po drugim w jego chacie, baranie miejsce pełne starych gniazd ptaków i wybielonych czaszek szczurów stada, które znalazł na szlaku.,
nie rozumiał, dlaczego przyszedłem. Kiedy powiedziałam mu, że jestem zainteresowana poznawaniem samotności, spojrzał na mnie, jakbym właśnie przyleciała z planety głupia.
„Nie robię tego, żeby być wyjątkowym.,”
spisałem wszystko, co powiedział, przeglądając moje notatki w nocy, szukając jakiegoś palącego wglądu wśród jego rzekomej nienawiści do, cóż, wszystkiego, i litanii obelg, które rzucił mi drogę. (Byłem w różnych czasach nazywany „pedałem”, „skurwysynem” i, co dziwniejsze, „Tootsie Roll”.)
po kilku wizytach musiałem przyznać, że nie był to górski mędrzec, którego szukałem. Był wściekłym pijakiem.
• • •
pomysł, że ci, którzy wycofują się ze świata, zyskują wielką mądrość, jest stary i potężny., W filozofii hinduistycznej wszyscy ludzie idealnie dojrzewają do pustelników. Jak ujął to indyjski guru Sri Ramakrishna: „ostatnią część drogi życia trzeba przejść pojedynczo.”
na zachodzie pomysł wywarł głęboki wpływ kulturowy. Peter France bada to w swojej książce pustelnicy, przypisując stworzenie monastycyzmu przykładowi dawanemu przez pierwszych chrześcijańskich pustelników, ojców pustyni Egiptu.
jedną z historycznych ironii Francji jest sposób, w jaki pustelnicy szukali porad, jak żyć w społeczeństwie., Myśli ojców pustyni były uważane za tak cenne, że zbiór ich powiedzeń-znany jako Apofthegmata – został spisany pod koniec IV wieku. W Rosji XIX-wieczna sława pustelnika Ambrożego przyciągała znamienitych gości, takich jak Dostojewski, który kilkakrotnie konsultował się z pustelnikiem po śmierci syna; ich spotkania uwieczniono U Braci Karamazowa.
trend ten trwa do dziś, zwłaszcza w przypadku tzw. Pustelnika Północnego stawu., Christopher Knight, pochodzący z Maine, żył samotnie w lesie bez kontaktu z ludźmi przez 27 lat; jego historia wyszła na jaw dopiero po tym, jak został aresztowany za napady w 2013 roku.
Michael Finkel, autor artykułu GQ, który przyniósł rycerzowi szersze znaczenie, był podobnie opętany ideą, że pustelnik miał pewien „wielki wgląd” do podzielenia się z jego czasów w dziczy. W artykule – podobno najchętniej czytanym artykule GQ w historii-Finkel wciska Knighta w ten temat i w pewnym momencie wydaje się, że ma zamiar wypuścić fasolę.,
„czułem się, jakby jakiś wielki mistyk chciał ujawnić sens życia”, pisze Finkel. Tylko, że Knight ma do zaoferowania: „wyśpij się.”
• • •
tego samego popołudnia, kiedy opuściłem Virgila, Katolickiego mnicha, z którym korespondowałem, zostawił mi wiadomość na telefonie, aby opowiedzieć mi o Dougu Monroe, religijnym samotniku, który przez dekadę mieszkał samotnie w rozległej Dziczy Gila w Nowym Meksyku.
mnich opisał Douga jako „wyjątkową duszę”, a jego pustelnię jako „prawdziwą”., W promieniu 10 mil od niego nie było żadnej drogi ani mieszkania, a poza wycieczką do Albuquerque raz w roku, aby uzupełnić zapasy, mnich powiedział, że nigdy nie opuścił chaty.
zafascynowany serendipity czasu postanowiłem go znaleźć. Droga do domu Douga przechodziła w tę i z powrotem przez strumień tryskający śniegiem.
przywitano mnie jak dawno zaginionego przyjaciela., – Rany, to taka przyjemność, że tu jesteś-powiedział Doug z domowym południowym akcentem, rozpieszczając mnie, karmiąc mnie ryżem i herbatą.
W Przeciwieństwie Do Wergiliusza rozumiał moje zainteresowanie i starał się przekazać, jak wyglądało samotne życie. Opisywał momenty, kiedy cisza wokół niego była tak głęboka, że zamarzł na miejsce, obawiając się, że odgłos choćby jednego kroku będzie ogłuszający.
pragnienie bycia pustelnikiem przyszło do niego po raz pierwszy w połowie lat 20-tych, powiedział, ale dopiero pod koniec lat 40-tych w końcu nabrał odwagi., Kiedy po raz pierwszy tu przybył, miał tylko $150 w gotówce i opakowanie 80 funtów na plecach i wyruszył do lasu zdeterminowany, aby „powierzyć moje przetrwanie Bogu”. Przez pierwszy rok mieszkał w metrowym schronisku, który zbudował pod odsłoniętą skalną ścianą, używając płyt kamiennych i powalonych drzew.
w końcu zbudował sobie jednopokojową chatę. W porównaniu z melancholijnym rozpadem domu Wergiliusza panował tu spokojny porządek: wszystkie jego zapasy uporządkowano starannie wokół pokoju., Na półkach znajdowały się pudełka krakersów, kubełkowe wanny z masłem orzechowym, suszone mleko i ziarna, puszki tuńczyka i spamu, kakao i zacieru w proszku.
na ścianie były zdjęcia rodziny jego dobroczyńcy – biznesmena i pobożnego katolika – w Albuquerque. Na corocznej wycieczce Douga do miasta, dobroczyńca zabiera go do hurtowni i kupuje mu roczne zapasy z wymianą od 1000 dolarów.
następnie Doug zabrał mnie na zewnątrz, aby pokazać mi 6-metrową studnię, którą zbudował w małym strumieniu., Orurowanie biegło ze studni do zbiornika na wodę, który siedział na podniesionym podłożu za kabiną i miał mały generator do zasilania pompy.
idąc za nim, myślałem o tym, że doświadczenie Douga z samotnością w niczym nie przypomina Wergiliusza. podczas gdy wiara Douga nadała jego życiu na pustyni strukturę i cel, który był całkowicie nieobecny u Virgila.
oprócz prymitywnego urządzenia do łapania wody deszczowej, widziałem kilka wskazówek na temat tego, jak Virgil przeżył w Arizonie. Dawał do zrozumienia życzliwym przynoszącym mu zapasy, choć gdy się posuwałem dalej, nie chciał zostać wyciągnięty., Być może podważyłoby to jego status pustelnika, który, jak sądzę, cieszył się potajemnie, pomimo twierdzenia, że nie dbał o to, jak ludzie go nazywali.
miałem wrażenie, że Doug był autentycznie zadowolony ze ścieżki, którą wybrał, ale widziałem w nim ekscentryczność. Mówił non-stop, przeskakując z jednego przedmiotu do drugiego bez wyraźnego związku. Na początku myślałam, że jest po prostu podekscytowany moją obecnością, ale przyznał, że było tak samo, gdy był sam., Prowadził wyimaginowane rozmowy z nieobecnymi przyjaciółmi, z martwymi świętymi, nawet z Dziewicą Maryją.
powiedział, że jego niezdolność do zaprzestania mówienia sięga dzieciństwa – ocenił, że mógł wypełnić encyklopedię wszystkimi wersami, które napisał do mówienia w klasie – ale przyszło mi do głowy, że samotność może wyolbrzymiać tę cechę.
W końcu samotność jest znana z tego, że robi dziwne rzeczy dla umysłu.,
• • •
w 1993 roku socjolog i jaskiniowiec Maurizio Montalbini pobił rekord najdłuższego czasu spędzonego pod ziemią, podczas czaru w jaskini koło Pesaro we Włoszech. Podczas swojej izolacji Montalbini zaczął odczuwać spowolnienie czasu. Jego cykle snu i czuwania prawie podwoiły się, tak że kiedy w końcu się pojawił, był przekonany, że minęło tylko 219 dni, podczas gdy w rzeczywistości upłynął rok.,
chociaż istnieją liczne badania pokazujące szkodliwy wpływ izolatki na więźniów, badania opinii publicznej są rzadsze ze względu na obawy etyczne związane z poddaniem kogoś długotrwałej izolacji do celów badania klinicznego.
w latach 50.zrobił to jednak Donald O Hebb, profesor psychologii na Uniwersytecie McGill w Montrealu. Hebb kazał swoim wolontariuszom spędzać dni, a nawet tygodnie w dźwiękoszczelnych kabinach, pozbawionych kontaktu z ludźmi.,
po kilku godzinach testerzy stali się niespokojni, rozmawiając ze sobą, aby przełamać monotonię. Później stali się niespokojni, bardzo emocjonalni, a ich zdolności poznawcze zaczęły słabnąć, gdy starali się ukończyć testy arytmetyki i skojarzenia słów. W pewnym momencie wielu zaczęło mieć halucynacje, zarówno wzrokowe, jak i słuchowe. Jeden człowiek miał nawet halucynacje, gdy został postrzelony w ramię i poczuł uczucie bólu. Badani stali się tak zaniepokojeni, że proces został skrócony.,
najbardziej znanym przykładem zniekształcających umysł efektów samotności jest przypadek Donalda Crowhursta, który wziął udział w wyścigu w 1968 roku, aby stać się pierwszym samotnym żeglarzem, który non-stop jeździ po świecie. Od początku wyścigu, Crowhurst miał problemy z łodzią i, w obliczu perspektywy powrotu do domu awarii, płynął bez celu wokół Atlantyku, wysyłając fałszywe raporty o swojej pozycji.
obawiając się finansowej ruiny i przytłoczony skalą podstępu, zerwał kontakt radiowy. Jego łódź została odkryta na Morzu Sargasso kilka miesięcy później., Crowhurst nie było nigdzie znalezione, ale 25,000-słowny dziennik odkryty na pokładzie wyszczególnił zejście Anglika do szaleństwa.
podczas jednej wizyty u Virgila, znalazłem otwarte drzwi do jego chaty.Virgil zemdlał przy stole. obok niego była pusta butelka po alkoholu. Obawiając się jego reakcji, jeśli nagle przyszedł i znalazł mnie tam, wyszedłem na zewnątrz i zapukał mocno, aż poruszył. Kiedy w końcu się pojawił, patrzył na mnie jak na ducha.
To było napięte spotkanie, jego nastrój niestabilny. W jednej chwili wybuchł gniewem, denerwując puszki po piwie i wbijając mi palec w twarz, a w następnej płakał niekontrolowanie. W pewnym momencie wygadał się o żonie i dwójce dzieci, z których od prawie 30 lat był wykluczony. Kiedy jego małżeństwo rozpadło się, żył bez środków do życia na ulicach Phoenix, powiedział. Jego ojciec, który w tym czasie opiekował się inną kopalnią srebra w dół góry, znalazł go i przywiózł z powrotem w swoim pickupie., Po kilku latach staruszek zapił się na śmierć.
” Wielka kurwa sprawa!”powiedział na zakończenie historii. „Co cię to obchodzi!”
• • •
wśród Apofthegmata jest powiedzenie nieznanego pustelnika: „lepiej żyć wśród tłumu i prowadzić samotne życie w duchu niż żyć samotnie z sercem w tłumie.”
innymi słowy, jeśli pójdziesz w samotność, aby uciec od czegoś, twoje kłopoty prawdopodobnie pójdą za tobą. Podejrzewam, że to była historia Virgila. To pewnie też było moje i wróciłem do miasta nieszczęśliwy, że moje pustelnicze spotkania nie przyniosły więcej rezultatów., Ku mojemu rozczarowaniu, Virgil i Doug okazali się zbyt ludzcy.
był jeden aspekt doświadczenia, który przekroczył moje zawyżone oczekiwania: środowisko, w którym mieszkali dwaj mężczyźni. I kiedy ponownie zakorzeniłem się w życiu miasta, to do surowego piękna pustyni Wysokiej w zimie, mój umysł powracał, do saguaros, jałowców karłowatych, sosen pinyon i magicznych Gwiezdnych nocy.
w wyścigu z 1968 roku, który kosztował Donalda Crowhursta poczytalność, inny zawodnik miał zupełnie inne doświadczenia.,
francuski żeglarz Bernard Moitessier zakochał się całkowicie w samotnym życiu na morzu. Tak bardzo, że zamiast skręcić na północ w kierunku mety w Anglii i ewentualnego zwycięstwa, wycofał się z wyścigu i popłynął na Tahiti.
w swojej książce The Long Way Moitessier opisuje żeglowanie pewnej nocy przez cypel z Drogą Mleczną nad głową. Wydaje mu się, że gdyby ten widok był widoczny tylko raz na stulecie, Przylądek byłby zatłoczony ludźmi. Ale ponieważ można go zobaczyć wiele razy w roku, mieszkańcy go przeoczają.,
„a ponieważ mogli to zobaczyć prawie każdej nocy, być może nigdy tego nie zrobią” – pisze.
było to bezpośrednie spotkanie z cichą wspaniałością natury, które było prawdziwym złotem, które przywiozłem z moich wędrówek po Arizonie i Nowym Meksyku. To było prawdopodobnie to, czego szukałem przez cały czas.
- Share on Facebook
- Share on Twitter
- Share via Email
- Share on LinkedIn
- Share on Pinterest
- Share on WhatsApp
- Share on Messenger