najlepsza rada, jaką otrzymałam po poronieniu
pewnego dnia otrzymałam e-mail z internetowego rejestru, gratulując mi zbliżającego się porodu mojego dziecka i przypominając mi o zakupie jakichkolwiek artykułów w ostatniej chwili. To prawda, w tym miesiącu powinnam mieć córkę — ale nie będę, bo jej serce przestało bić w 16 tygodniu.
Mój słodki mąż, bez mojej wiedzy, codziennie rano przed przebudzeniem kasował maile z naszego wspólnego konta, ale ten nieznośny e-mail przedostał się i dotarł na inny adres.,
kiedy dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży tej zimy, powiedzieliśmy wszystkim, których znaliśmy — przyjaciołom, rodzinie, Facebook ' owi. Zrobiliśmy wszystkie testy genetyczne i przeszliśmy pierwszy trymestr, więc myśleliśmy, że jesteśmy w ” bezpiecznej strefie.”Po tym, jak rozeszła się wiadomość, otrzymaliśmy niewiarygodną ilość życzeń i gratulacji.
ale kiedy miesiąc później poroniłam z niewykrytego stanu chromosomalnego, nie ukrywałam się. Brak Czułem się jak przestroga w mediach społecznościowych. Ale wybraliśmy tę samą drogę., Mówiliśmy wszystkim o naszej stracie tak samo publicznie, jak ogłaszaliśmy naszą radość — i to była najlepsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć.
niecałe pięć minut po napisaniu o naszej stracie zadzwonił do mnie były współpracownik. Przez lata często rozmawialiśmy o jej dzieciach i ciążach, ale nigdy nie wiedziałem o jej własnym poronieniu. Powiedziała mi, że to klub, w którym nikt nigdy nie chce być, ale kiedy już tam jesteś, zdajesz sobie sprawę, że prawie wszyscy, których znasz, byli już członkami. A przynajmniej jedna na pięć ciąż kończy się poronieniem, jest szansa, że ma rację.,
stamtąd zalałem się wsparciem. Niektórzy ludzie zadzwonili od razu, a niektórzy czekali miesiąc lub dwa, aby wysłać nam wiadomość. Tak czy inaczej, dzielili się historiami o stracie, smutku, a później ciąż przeplatających się z nadzieją i przerażeniem.
po kilku miesiącach wciąż mam smutne lub gniewne dni. A ja od czasu do czasu ukrywam fotki dzieci dodane przez znajomych, którzy mieli podobne terminy porodu. Wciąż mam wiele pytań egzystencjalnych. Wciąż za nią tęsknię., Ale wraz z oparciem się na moim mężu, mojej rodzinie, mojej wierze i mojej wspólnocie, miłe słowa i historie kilku odważnych kobiet (i mężczyzn) pomogły mi przetrwać.
oto kilka*, które mam nadzieję mogą pomóc innym:
zostaniesz zmieniony, nawet na lepsze.
„rok po własnym poronieniu, nie powiem, że to minie, ale ostrość i stałość żalu tępi. I ten smutek zmienił mnie, na wiele sposobów na lepsze. Jestem teraz bardziej empatyczną osobą. Lepiej słucham., Jest wiersz z powieści, którą czytam w kółko wokół mojego terminu porodu :” nie byłeś pewien, który ból jest gorszy-szok po tym, co się stało, lub ból za tym, co nigdy nie będzie. Ciągle zaznaczam daty i ten czas w głowie (teraz bym miała 9-miesięczne dziecko), ale jest mniej ostry. I choć droga do tego jest taka, której nikomu nie życzyłbym, to jest piękna pozytywna strona w prawdziwym uczeniu się własnych sił. Jesteś twardą damą. I będziesz coraz silniejszy.”- M. F.
„wszyscy radzimy sobie inaczej., Po tym, jak dowiedziałam się o moim pierwszym poronieniu, mój mąż wrócił z pracy do domu i położyliśmy się w łóżku i płakaliśmy razem godzinami. A potem o 18: 00 wstałem, ubrałem się i poszedłem uczyć. To był mój pierwszy semestr nauczania. Mój mąż myślał, że zwariowałam, ale chciałam iść i nadal się cieszę, że to zrobiłam. To były trzy godziny odłożenia smutku na bok, jednak tymczasowo, i to była taka ulga.”- H. L.
Znajdź pozytywne, choć małe.,
Pomogło to również przedyskutować adopcję i wiedzieć, że jeśli nie możemy zajść w ciążę, w końcu będziemy mieli dziecko — tylko może nie tak, jak pierwotnie planowaliśmy. Najgorsze było oczekiwanie: na pozytywny wynik testu ciążowego, na pierwsze USG w normie, na poronienie i na ponowne Próbowanie., Wypełniłam czas hobby, które normalnie odkładałam-gotowanie nowego przepisu, malowanie, ogrodnictwo-wszystko, co oderwało mnie od Internetu i blogów.”- K. P.
zamykanie przychodzi stopniowo.
„30 lat temu straciłam maluszka. Mieliśmy po 20 lat i osiem miesięcy. Mój lekarz, którego kochałam, powiedział mi, że powinnam ją mieć naturalnie, jeśli to możliwe. Wywołali więc kilka dni później. Nie byłem pewien, czy chcę się z nią zobaczyć, ale cieszę się, że lekarz zasugerował, żebyśmy to zrobili., Jednak wokół łóżka stanęło dwóch lekarzy i kilka pielęgniarek, a my zawsze chcieliśmy mieć czas z nią na osobności. Później, pamiętam, jak myślałem, co zrobiłem, aby to się stało? Nie wiem, czy kiedykolwiek to przebolejesz. Nawet po tym, jak zaszłam w ciążę cztery miesiące później, wiem, że to mnie zmieniło.”- D. C.
idź sobie spokojnie.
Naprawdę się zadręczałam, bo byłam „tylko” w siódmym tygodniu ciąży, kiedy poroniliśmy. Ale jak tylko dowiesz się, że oczekujesz, zaczynasz marzyć., Te nadzieje i marzenia muszą być zasmucone, wraz ze stratą dziecka.”- J. H.
mężczyźni też żałują, ale inaczej.
Cud za pierwszym razem, zupełna radość, możliwość i optymizm są, jeśli nie znikną, to wyciszone przez wiedzę o tym, co mogło być i mogło być. Bycie mężczyzną to wyzwanie. Moja żona była niesamowita i zawsze zachęcała mnie do bycia otwartym i pozwalania sobie poczuć, co się dzieje, a ja tak. Jednocześnie łatwo jest czuć stratę., Mężczyźni nie doświadczają zmian hormonalnych ani fizycznej rzeczywistości ciąży. Cierpimy naszą stratę z drugiej ręki, ponieważ możemy przeżyć doświadczenie tylko przez proxy. Dla nas ból jest prawdziwy, a także nie prawdziwy.”- J. M.
„rodzice są traktowani inaczej, gdy tracą dzieci na skutek poronienia. Ale nie powinny. Wyobraź sobie, że ludzie mówią na pogrzebach to, co mówią rodzicom, którzy poronią: „to chyba najlepsze” lub „Natura ma sposób na dbanie o siebie” lub ” po prostu muszą mieć kolejne dziecko.’A gdyby ktoś powiedział To zrozpaczonej wdowie?, Wszystko będzie dobrze, jak tylko będzie miała innego męża.”Inny mąż nie umniejsza miłości ani straty poprzedniego. Bardzo pomogło mi to uczłowieczyć moje dziecko, nadając mu imię. O wiele lepsze niż „stracił dziecko” czy ” płód.”Kiedy umiera osoba, którą kochasz, nie mówisz, że „człowiek” odszedł. Używasz ich nazwiska.”- L. H.
Pamiętaj na swój sposób.
„tego lata straciłam dwoje dzieci, jedno po drugim. Mimo, że jestem terapeutką i chodzę z ludźmi przez smutek każdego dnia, nie mogłam przygotować się na doświadczenie poronienia., Jednym z mocnych rytuałów był dla mnie pomnik, który stworzył mój mąż i dzieci. Nie wiedziałam, że tego potrzebuję — ale kiedy w naszym domu pojawiła się grafika, symbolizująca stratę tych dzieci, znalazłam słodki zaszczyt ich krótkiego życia i mojej własnej straty.”- B. M.
nie ma łatwych odpowiedzi.
„przeszliśmy siedem poronień. Sześć lat bólu serca, patrzenia jak inni przyjaciele zajdą w ciążę i będą mieli zdrowe dzieci, zastanawiając się, mając nadzieję, modląc się, że pewnego dnia będzie nasza kolej. To nigdy nie było łatwiejsze do zaakceptowania. Za każdym razem, gdy mieliśmy pozytywny test, ciężko było być szczęśliwym., Wiele osób mówiło, że to się stanie, kiedy powinno. To nie jest to, co chcesz usłyszeć, gdy tak bardzo cię boli. Przez większość czasu trzymaliśmy się tego dla siebie, ale mogliśmy użyć więcej miłości i wsparcia przez to wszystko. Kiedy przestałam o tym myśleć, stało się to magicznie i skończyło się na naszym tęczowym dziecku. Byliśmy podekscytowani, ale to nie było prawdziwe, dopóki nie trzymaliśmy naszego syna w ramionach. Mam nadzieję, że inni, którzy przez to przechodzą, będą wierzyć, że istnieje plan dla wszystkich i wszystko dzieje się bez powodu., Trudno to zaakceptować, kiedy osobiście się z tym zmagasz, ale z perspektywy czasu, tak to działa.”- C. T.
*te litery zostały edytowane dla jasności i prywatności.